Forum BaseBall.fora.pl Strona Główna
Zaloguj

Sny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BaseBall.fora.pl Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:25, 10 Cze 2010    Temat postu:

Dzisiejszy sen był dość dziwny. Mam nadzieję, że nic nie pokręcę.

Więc tak. Byłem gdzieś z kumplem w lesie i cos tam robilismy, gdy nagle ktoś z klasy technikum przysłał esa, że na wf'ie idziemy na boisko do baseball'a. Zaczęliśmy biec, ale oczywiście sie spóźniliśmy. WF był na boisku baseball'owym Dębów Osielsko. Niestety na WF bylo już 18 osób, a razem z nami 20 osób, więc nie mogliśmy grac, jako ze sie spóźniliśmy tylko musieliśmy grzać ławę. Takie coś mnie strasznie wkurwiło i rozpocząłem rabang. Z gry to pamiętam, że Michał Cieślak z mojej klasy grał na łączniku i popełnił prosty błąd. Pamiętam też, że chciałem wejść chociaż na zapole. Patrzę a tam chyba na prawym zapolu grał Michał Pasiak. Myślałem trochę hujowo, że prawę zapole, ale lepsze to niż nic. Potem w jakiś dziwny sposób się okazało, że na prawym i lewym zapolu są jakieś stragany czy coś i było tylko środkowe zapole, ale stacjonujący tam Aro i 2 łepków, grali sobie tam w piłkę z nudów, bo żadne odbicie nie leciało nigdy na zapole.
Potem poszedł do przewodniczącego Tomka Cz. i mówię mu, żeby kogoś wypierdolił i ja wejdę w jego miejsce. Zaczęliśmy się zastanawiać nad pozycją, przy czym ja namawiałem, że chcę grać na 1 bazie. Luknęliśmy kto gra na 1 bazie, a tam... Pasiak. Ucieszyłem się... no to po problemie, wypierdalamy go. Chłopak jednak nie przyjął tej wiadomości zbyt dobrze i zaczął mi wypominać chyba ognisko (rocznicowe) i to jak się zachowywałem wtedy. Wtedy chyba chciałem go pobić, ale się powstrzymałem i powróciliśmy do gry w baseball.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:12, 18 Cze 2010    Temat postu:

Wczoraj czytałem o Musiale i Drabowsky'm i miałem dziwny sen.

Śniło mi się, że jakoś przyjechali już na emeryturze do Bełchatowa i ja ich chyba oprowadzałem po energolu. Pamiętam, że byliśmy porzucać gdzieś w parku i piłka nam się zgubiła. Stan Musial jak to przystało na zapoloweogo miał bardzo dobry wzrok i w mig odnalazł, nieco szarą od brudu piłkę. Opowiadali nam jak to grali niegdyś w Major League. Pytałem Drabowskiego ile rzucał i mówił, że koło 96 mil na godzinę. Zapytałem ile teraz by rzucił, odpowiedział, że jakieś 60 mil. Zaproponował, że może mi porzucać, więc ja pobiegłem po rękawice.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:32, 13 Sie 2010    Temat postu:

Dzisiejszy sen mogłem pokręcić, ale szedł mniej więcej tak.

Byłem w rzeczywistości kiepskich, tylko chyba jako taki obserwator. W salonie byli wszyscy: Ferdek, Halina, Mariola i Waldek. Dziwne już było to, że sofa, telewizor i ogólnie ten 'salon' mieścił się przy rakówce, gdzieś przy wiadukcie tym drugim. Noi jak to zwykle bywa oglądali telewizje, a Waldek miał coś tam pilnować, ale nie chciało mu się i zasypiał. Potem pojawiła się taka jakby walizka, ale nikt nie wiedział, że to walizka. Ferdek i Waldek nieśli ją do salonu i wtedy się otworzyła i okazało się, żę to walizka wypełniona starymi ubraniami. Nałożyliśmy te ubrania i... przenieśliśmy się do średniowiecza.

Panowała jakaś wojna plemienna. Sporo braci już poległo. Byliśmy osaczeni w lesie, groziła nam wszystkim śmierć. Wtedy usłyszałem legendę o wszechmogącym na końcu świata. Wtedy wierzono, że ziemia jest jak pizza i że jest koniec świata. Wybrano mnie, abym się wybrał do wszechmogącego. Droga była ciężka, bo czekały na mnie zasadzki i takie jakby zombie. Ale udało się... Chatka wszechmogącego to był realny dom mojej św. pamięci babci, a sam Bóg, wszechmogący to moja św. pamięci babcia. Jednak aby z nią porozmawiać musiałem zebrać magiczne jabłko unoszące się 3 metry nad ziemią. Musiałem wyskoczyć jak w grze komputerowej.

Potem gdy już ujrzałem babcię znów przeniosłem się do świata rzeczywistego i szukałem w jej domu jakiś słodyczy, bo za dawnych lat zawsze tak robiłem.

Od śmierci mojej babci (4 lata temu) to chyba pierwszy sen z nią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:42, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Śniło mi się dziś, że powróciliśmy na jaksiemasz i tam graliśmy w baseball ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:13, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Ja też dzisiaj myślałem jak to by fajnie było znowu tam zagrać xd. Ostatnio nie mam żadnych snów, poza dzisiaj jak mi się szkoła śniła do której wracam za dwa tygodnie i chyba czekałem na kogoś i ciągle spotykałem z niewiadomego powodu kolegów z liceum, m. O baseball'u chyba snów nie miałem nigdy, ogólnie śni mi się jedno i to samo, ciągle powtarzające się sny. Od tej pory jak zapamiętam, bo często moje sny są albo bardzo krótkie bo rzeczywiście takie były, albo pamiętam tylko trochę co się w nich działo to napiszę ;].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aro
!!! MVP !!!


Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 6876
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:48, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Ja o baseballu śniłem często i nawet nie wiem czy niedawno nie miałem jakiegoś baseballowego snu... coś mi się kojarzy.

A dzisiaj mi się śniło, że w nocy palił się korytarz na mojej klatce schodowej a ja nic nie słyszałem dopiero wychodząc następnego dnia z domu zauważyłem wszędzie spaleniznę Very Happy Potem chyba standardowo szłem na jakieś osiedlowe spotkanie i Wam o tym powiedziałem i chyba jeszcze straż jechała coś dogaszać czy coś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RaFaŁ
ALL STAR


Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 1825
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:01, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Dzisiaj sen z meczu 9 na 9.
Spotkaliśmy się w studiu, dokładnie nie pamiętam kto tam był, ale około 10 osób. Wszyscy razem poszliśmy w las, a za nim czekało na nas pięknie przygotowane boisko. Składów nie jestem w stanie dokładnie określić, napewno byłem przeciw Osie, Matiemu, Garncarowi i Kapiemu. Graliśmy przez jakiś czas bez miotaczy, bo każdego bolały ręce, dlatego postanowiliśmy odbijać ze stojaka lub z własnego podrzutu. Co dziwne byli łapacze i jednym z nich był Koło. Większość osób odbijała z własnego podrzutu i dużo piłek wychodziło na foul'e, a nawet zdarzały się SO. Ja grałem na środkowym zapolu, pamiętam pare piłek po ziemi i podań na jedynkę. Nagle do batter boxu wszedł Mati, podrzucił wysoko piłkę i odbił wysokiego popa. Zacząłem sprintem do niej biec. Spojrzałem się w niebo, gdzie słońce zasłaniało cały widok. Wyciągłem rękawice w stronę piłki i udało mi się ją złapać, ale po twarzy spływały mi gałki oczne..
Budzik zadzwonił i tak się mecz zakończył ^.-
The End
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aro
!!! MVP !!!


Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 6876
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:08, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Szkoda że składów nie pamiętasz, bo może to był proroczy sen Wink

Tylko Koko nie śni o baseballu Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:13, 17 Wrz 2010    Temat postu:

A mi się dzisiaj śniło, że gdzieś byliśmy, nie wiem gdzie gdzieś na wakacjach, pod namiotem czy gdzieś i Koko wpadł w szał. Kurde no, przestałem zapisywać sny i teraz ciężko mi się zapamiętuje. To jest prawda, że jeśli po obudzeniu się nie patrzysz w okno, tylko starasz się przypomnieć wszystkie szczegóły o czym śniłeś i np. zapisujesz to, to potem sny bardziej zapadają Ci w pamięć. Kiedyś to codziennie coś pamiętałem i zapisywałem w tym temacie. Potem przestałem i teraz nawet jak śnię pod koniec snu, czyli przed obudzeniem, nie potrafie powiedzieć o czym dokładnie śniłem.

Co do dzisiaj, no to Koko wpadł w szał i był wściekły na mnie. Nie pamiętam, chyba próbował mnie zabić. Nie wiem czy nie przenieśliśmy się do rzeczywistości wirutalnej i nie wyglądało to jak w jakieś grze strzelancie. W ogóle to nie wiem czy akcja nie działa się w starym domu, niczym z horroru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:36, 18 Wrz 2010    Temat postu:

Dzisiaj też miałem sen (dla Was nic ciekawego) o szkole tylko tym razem tej z liceum, ale klasa była ta sama (chyba, bo ja tylko byłem skupiony na jednej osobie i innej osoby nie pamiętam oprócz nauczycielki xd). Siedziałem przed klasą razem z grupą, przyszła nauczycielka od matmy, którą miałem w podstawówce i zaczęła się lekcja. To wyglądało tak jak godzina wychowawcza, każdy robił co chciał, a ja byłem na tyle dosyć zajęty, że nie pamiętam nawet z kim siedziałem, więc szło mi to na rękę. Była też tam jakaś akcja, że ktoś nazwał nauczycielke (która się zmieniła w panią podobną od angielskiego z liceum) podobną do dziadka. Pomyślałem, że nie ładnie tak kogoś nazywać tym bardziej, że ja tak nie uważałem. Potem ta cudowna lekcja się skończyła tak jak moje cudowne zajęcie i poszliśmy piętro niżej na kolejną. Wiem, że jak już miałem schodzić po schodach, nagle nie wiadomo skąd w rękach miałem takie bycze kołowe ciastka z cukru z dziurą w środku. Jedno mi nawet wypadło i przejechało pół korytarza po brudnej posadzce, podniosłem je i zjadłem. Szybko rozżalony straconym czasem, biegiem na następną lekcję i pod klasą podskakując nad moim zaskakująco ciągle rozchichotanym obiekcie zainteresowań chciałem podejść przywitać się z kolegą z dawnego liceum, który dopiero co dotarł, ale sen się skończył, jakby ktoś mi w głowie światło wyłączył.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:39, 19 Wrz 2010    Temat postu:

Znowu sen o szkole tym razem znacznie krótszy i znowu o tej z liceum, a z klasy pamiętam tylko 4 osoby w tym moją dawną Panią Wychowawczynie z liceum, m. Pamiętam drogę do szkoły, potem wyczekiwanie na lekcje aż przyjdzie i jak już to się stało to poszedłem do wc i spotkałem tam gościa z dziekanatu i jakiegoś doktora. Wróciłem pod klase, myśląc która to, bo drzwi były zaskakująco bardzo blisko siebie i wszystkie były otwarte, a wszyscy już weszli. Kiedy już wszedłem prawie się przewracając w biegu zobaczyłem moją dawną Wychowawczynię i byłem bardzo zdziwiony, że Ona mnie uczy na studiach, pogadałem z Nią chwile, potem usiadłem obok kolegi z studiów i jeszcze rozpoznałem kogoś z liceum kto siedział z kimś kogo oczekiwałem przed lekcją. Byłem trochę zły i jak zaczeliśmy coś pisać to znowu ktoś mi wyłączył światło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aro
!!! MVP !!!


Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 6876
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:48, 19 Wrz 2010    Temat postu:

Ja to dzisiaj miałem mega wyjebany sen. Niczym jakiś horror czy kryminał. Pamiętam też, jeden króciutki zupełnie inny sen i pamiętam go bardzo dokładnie: na forum wypowiedział się Rzeźnik i napisał, że niestety nie zagra z nami bo baseball go już po prostu znudził. Pamiętam też takie szczegóły tego snu jak to, że był on pierwszym na trzeciej stronie tematu mecz 9 na 9 i po nim ktoś mu odpisał, że w takim razie szkoda że go nie będzie a ja miałem zamiar mu jeszcze wytłumaczyć w kolejnym poście, że to będzie zupełnie inny wypasiony mecz Very Happy Aha, pamiętam jeszcze że między postami była ta reklama bez żadnej grafiki co się często pojawia Very Happy Sen był tak realistyczny że rano się zastanawiałem czy to była prawda czy sen.

A ten główny sen to już naprawde wypas. O ile się nie mylę to gdzieś tam wyjechałem czy coś, było to jakieś nowe miejsce jakby nie wiem, nowa szkoła czy coś? Troche poznawałem ludzi itp. Potem sie okazało że jestem jakby na rynku ale to było ciągle to samo miejsce. Wiem też że gdzieś trochę jeździłem autem i ciągle szukałem dobrego miejsca na parkingu i nie mogłem znaleźć a bałem się źle zaparkować bo dodatkowo byłem chyba jeszcze nagrzany czy wczorajszy Very Happy Ale do rzeczy, na tym rynku czy czymś takim zorientowaliśmy się, że ktoś jest złodziejem. Nie wiem z kim byłem ale chyba z żadnymi realnymi ludźmi których znam. W końcu odkryliśmy miejsce gdzie ukrywał swój łup, zaczailiśmy się na niego i go złapaliśmy. Dostał konkretny wpierdol, było to tak jakby w takim rzędzie niczym na naszym rynku. Z obydwu stron zajechała policja ale on wcześniej uciekł. Widziałem jak ci którzy go ze mną złapali jeszcze go gonili przez jakiś las czy coś ale ja już sobie odpuściłem. Potem patrze a moi uciekają przed bandą tego kolesia! Ja w strachu też zaczynam uciekać, a strasznie się bałem ich zemsty bo to ja najbardziej napierdalałem tamtego gościa. Potem jak już uciekliśmy to okazało się że tamta banda opanował cały tamten rząd. Ogólnie to tutaj już słabiej pamiętam ale wiem że potem w tym rzędzie ci goście byli jakimiś jakby bezmyślnymi zombiakami i przemieniali w to innych ludzi. Podchodziłem do ludzi których znałem a oni byli już tymi zombiakami. Wiem że były jakieś kłótnie czy akcje tam, mnie chyba też chcieli tak zamienić w to gówno. Udało mi się uciec, potem był jakiś wątek romantyczny z jakąś fajną laską. Wiem że z nią gadałem po jakiejś właśnie akcji i zgrywałem niezłego bohatera przed nią Very Happy Była zafascynowana Very Happy Potem był kolejny wjazd na ten ich rząd i okazało się, że te zombiaki opanowały... demoty xD Masowo produkowali takie całe palety tabliczek z samymi napisami, bez obrazków jako demoty a one potem pojawiały się na demotach. Chyba zmusili czy też zamienili w tego zombiaka admina demotów Very Happy Ja poszłem do tego głównego ich zombiaka, który był chyba grubasem, troche niczym butterbean xD i zarzucałem mu, że zrobił z demotów wielke gówno, po *** mu to itp. I to chyba był koniec więcej nie pamiętam. Ogólnie to wcześniej w międzyczasie były jeszcze różne wątki fajne, rozmawiałem z ludźmi, jakieś wątki romantyczne z laskami też chyba jeszcze były. No generalnie czyłem się jak w filmie, bo ciągle akcja z różnymi przerywnikami Very Happy Dawno nie zapamiętałem tak wiele ze snu swoją drogą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:58, 19 Wrz 2010    Temat postu:

Ja dzisiaj miałem chyba dwa sny.

Pierwszy sen był dość dziwny. Byliśmy chyba na jakieś wycieczce szkolnej i mieliśmy taki podręcznik z jakimiś dziwnymi ptakami i oglądaliśmy je jak w jakimś muzeum. Punkt pierwszy programu to jakiś dziobak, a drugi to jakieś dziwne jaja ptasie. Potem jednak wszystko się zmieniło i zamiast oglądać ptaki i inne pierdoły pojawiły się azjatyckie, roznegliżowane laseczki, z którą każdy mógł się zabawić.
Potem była chyba jakaś przerwa i każdy miał swój kąt na takim korytarzu i dwu-osobowe grupy miały piłkarzyki - stół na kółkach. Ale obok nas takie 2 panny nie miały stołu i jedna taka gruba chciała nam zajebać. I zaczęliśmy jeździć stołem i się kłócić. Mimo iż ja z kimś tam partnerem nie chciałem grać w piłkarzyki, to za wszelką cenę nie chciałem oddać stołu. Potem leżało moje piwo tyskie, gdzie już było malutko 1/5 i je przewróciłem nogą, ale prawie nic się nie wylało, więc podniosłem i wypiłem. A ta druga - partnerka tej grubej - co siedziała pod ścianą powiedziała: 'Co ty z ziemi piwo, ktore lezalo na ziemi pijesz? Powinieneś je wyrzucić'. Na co ja odpowiedziałem: 'ty też siedzisz na ziemi i rodzice cię nie wyrzucają'.

Drugi sen to było coś takiego, że dzwonili z tosenu z ofertą pracy, ale ja byłem gdzieś na festynie i nic nie słyszałem przez telefon. Potem pod blokiem następnego dnia też nic nie słyszałem, chyba zaczął głuchnąć.
Potem jednak jakoś dostałem się do tosenu na rozmowę, był tam mój kolega z technikum Kurczok. Potem mnie wysłali do takie panny od angielskiego u której musiałem zdać test, aby dostać pracę. Kazała mi przetłumaczyć zdanie. 'On nie ma brązowych oczu, tylko karmelowo-brązowe'. Nie umiałem rzecz jasna i coś tam kombinowałem jakąś bajere, zeby mnie przepusciła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:14, 19 Wrz 2010    Temat postu:

Bezmyślnymi zombiakami .. buhahahahha może był wśród nich Mati? xd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:14, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Ahh .... co za sen mi się śnił dzisiaj. Brałem udział w walce jako Shinigami, a moim przeciwnikiem był najlepszy Arrancar z Espady - takie przerośnięte bydle, m - http://www.youtube.com/watch?v=QrB6LjBfFsg . Ja byłem Kurosaki'm Ichigo, to znaczy byłem w jego ciele miałem jego miecz Zangetsu i mówiłem jego głosem, ale świadomość miałem własną (to tak jakby świadomość Ichigo została usunięta i zastąpiona moją xd). Jedynie nie miałem uaktywnionego Bankai'a, więc miałem zwykły miecz długi jak ja sam. Strzelałem w tego Arrancar'a z jasnej Getsugi Tenshou, ale tylko zostawały na nim małe zadrapania, bo był za wielki i za jakiegoś powodu tylko co 4 strzał go trafiał. Pamiętam też, że pomagał mi jeszcze inny Shinigami Zaraki Kenpachi z 11 oddziału, on chyba go tam najbardziej siekał. Nie jestem pewien, ale chyba ktoś tam leżał ranny i walczyłem po to, aby potwór Ją nie dorwał, m. Pamiętam też, że pole walki było bardzo podobne do mojego podwórka koło domu. Kilka razy od niego oberwałem i miecz, mi i Zaraki'emu wypadł z ręki i wiem, że chyba Kenpachi leżał skulony na ziemi, a ja dobyłem jego miecza i próbowałem Yammy'ego posiekać na kawałki, m. Raz wystrzelił we mnie taki skumulowany czerwony ładunek reiatsu z pyska (Cero) odrzuciło mnie do tyłu i wbiłem miecz obok Kenpachi'ego, bo ten akurat się już podnosił. Po jakimś czasie z niewiadomego powodu mój atak, zamiast być jasny, mój miecz zaczął strzelać czerwonymi Getsuga'mi. Jak znowu oberwałem i od niego uciekałem, bo był tak wielki, że z bliska nie mogłem go ogarnąć wzrokiem, wiem, że próbowałem wywołać Bankai, ale nic z tego nie wyszło. Potem nagle ruchy Arrancar'a bardzo się spowolniły, a ja ciągle nie mogłem go tracić z Getsugi Tenshou. Ktoś mi tam kazał uciekać, bo sobie z nim nie poradzimy, kiedy ten wyciągnął ku mnie rękę wielką jak czteropiętrowy blok, w którym mieszkam i zanim zdążyłem uciec (chyba też nie mogłem się szybko ruszać) ten mnie złapał i usiłował mnie rozgnieść jak robaka. Poczułem, że szybkość już mi wraca do normy, więc zanim do końca zacisnął swoje palce uwolniłem się i dalej nie pamiętam co było, chyba sen się skończył, m.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aro
!!! MVP !!!


Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 6876
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:05, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Ja dzisiaj też miałem jakiś sen ale nie szczególnie ciekawy, pamiętam tylko, że byłem w jakimś markecie i chciałem sobie kupić czipsy, wziąłem jakieś zjebane lejsy o smaku czegoś tam z wiosenną trawką xD Zaglądam do paczki a tam czipsy po wierzchu posypane trawą xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:56, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Ostatnio miałem koszmara.

Jechaliśmy gdzieś we czwórkę: ja, aro, rafał i koko nie wiem czy czasem nie na wyjazd kibocowski, ale... skodziawą Ara. I Koko prowadzi. Zagapił się, zbliżamy się do tira. Krzyczę do koła hamuj, ale było już za późno. Jednak tir był tak wysoki, że wjechaliśmy pod niego, po moim okrzyku wszyscy się schylili i tylko dach nam się odjebał, bo wjechaliśmy pod tira i przejechaliśmy pod nim. Ja jeszcze po hamplu jebłem głową, bo nie miałem pasów i po wypadku mówiłem, że gdybym miał pas to nic by mi się nie stało, a tak to krew z nosa leciała. Pamiętam, że gościu z tira nie wzywał policji, tylko mówił, że auto musi zostać zabrane, Koko wtedy się martwił czy rodzice się dowiedzą. Musieliśmy na własną rekę zawrócić parę kilometrów gdzie była jakaś działka Kołów, potem chyba jechaliśmy jakąś mzk czy pks'em i na działce Kołów już czekali jego rodzice.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OsA
!!! MVP !!!


Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:23, 29 Wrz 2010    Temat postu:

*****, ostatnio jak wstaje o tej 5:20-5:30 to zawsze przerywam jakiś prze=zajebisty sen, który nawet pamiętam, ale nie mam na nic czasu, bo zara do roboty i chuj, potem już nie pamiętam.

Wczoraj coś miałem, że gdzieś łaziłem po jakiś szkołach czy coś, chyba z nożem, był to jakiś thiller, potem gadałem z jakąś laską i ***... wstawać.... ;/

A dzisiaj... dzisiaj też miałem zajebisty... Ale się wkurwiłem jak się budziłem. A o czym był? Nie wiem, na pewno występował Adi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aro
!!! MVP !!!


Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 6876
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bełchatów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:13, 30 Wrz 2010    Temat postu:

Dzisiaj to miałem sen... długi i wogóle pokręcony ale był zajebisty tylko niewiele pamiętam.

Najpierw gdzieś sie szwendaliśmy po osiedlu, wypiliśmy po browarze, potem chyba troche jeździliśmy skodą. Chodziło chyba o to że u mnie za blokiem nagle wszyscy zaczęli zawracać i skoda blokowała nieco przejazd. Z początku to olewałem ale patrze policja jedzie to wsiadamy i gdzieś tam troche w osiedle pojechaliśmy czy coś Razz Potem coś kojarze że był chyba sylwester. Ja byłem u siebie w domu patrze a tu jakieś debile nawalają petardami a ja byłem przekonany że do sylwka jeszcze sporo godzin. Wcześniej chyba ktoś rzucił butelką od szampana prawie w moje okno. Ja zorientowałem się, że przegapiłem północ Razz Gdzieś w międzyczasie albo następnego dnia Adi przyniósł alkomat i okazało się że mam jeszcze alko we krwi. Wtedy byłem chyba przekonany że piliśmy jednak tego browara dnia poprzedniego.

Końcówkę pamiętam najlepiej, byliśmy w jakimś kiblu szkolnym chyba i była chyba cała załoga g. Nadal chyba był to sylwestrowy wieczór. Wy mieliście iść na lekcje i załatwić wóde chyba a ja zostałem w kiblu. Wiem że miałem na Was czekać a na podłodze leżało w *** rozjebanych rzeczy, głównie ubrań chyba moich. Być może z tego powodu zostałem bo miałem to ogarnąć. Cały czas próbowałem to posprzątać ale mi sie nie udawało nie wiem dlaczego. Coś podobnego do sytuacji w której w śnie uciekasz ale nie możesz szybko biec Razz Wiem jeszcze że chciałem jeszcze coś napisać w kiblu na ścianie markerem a tu wy już wbijacie i przypomniałem sobie że były skrócone te lekcje czy coś. Nie ogarnąłem w każdym bądź razie tego burdelu a tu Wy już radośnie całą bandą wbijacie do kibla z wódą Razz Wtedy wiem że z niewiadomych przyczyn poczułem się jakoś dziwnie, jakbym był pijany. Wiem że wcześniej trochę wypiliśmy ale nie dużo a tu nagle taki bezsilny byłem, spać mi sie chciało i wogóle. Wiem też że Seba coś tam do mnie gadał a Osa radośnie w swoim stylu oznajmiał mi "Spokojnie Arek zaraz ci tu polejemy" Razz

Sen być może pod wpływem tego że wczoraj coś przeglądałem na kompie i mi sie przypomniały troche dawniejsze impry głównie u Damiana. Poza tym wydaje mi się jeszcze że we śnie myślałem, że być może śni mi się sylwester bo ostatnio Osa pytał gdzie w tym roku sylwka robimy. A może to było podczas lekkiego przebudzenia?

Pamiętam jeszcze inny fragment snu, który nie wiedziałem czy jest rzeczywistością czy snem. Jednak nie wiem nawet czy to śniło mi sie dzisiaj czy poprzedniej nocy? W każdym bądź razie ostatnio pisałem na forum żeby może trena zrobić i nikt nie odpisał. A w moim śnie wszedłem w pośpiechu na forum bo gdzieś sie spieszyłem i rzucałem tylko okiem na nowe posty. Patrze a tu Koło w dziale treningi napisał że był trening ale z kłopotami bo przeze mnie nie było sprzętu. Wiem że nie doczytałem do końca posta i nie wiedziałem czy Koło na pewno miał to na myśli ale byłem już nieźle wkurwiony, że sam chciałem trena a tu sie odbył beze mnie i jeszcze pretensje do mnie Razz


Ostatnio zmieniony przez Aro dnia Czw 11:19, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koko
!!! MVP !!!


Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:19, 30 Wrz 2010    Temat postu:

Ja ostatnio mam same przebłyski .... wszystkie sny ciągle o szkole, raz chciałem jakiegoś kolesia pobić, bo zaczepiał pewną dziewczynę, raz mi się śnił pierwszy dzień w szkole, chyba ostatnia lekcja, było bardzo późno i w pierwszym rzędzie siedziałem sam obok jakieś dziewczyny, a dzisiaj mi się na pewno coś śniło, ale jak się obudziłem to tak szybko zapomniałem jak uciekająca woda spod zaciśniętych rąk, m.

Ostatnio zmieniony przez Koko dnia Czw 12:19, 30 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BaseBall.fora.pl Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin