Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:54, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wczoraj obejrzałem w końcu Yatterman, czyli film aktorski Yattaman z 2009 roku.
Dużo osób pisze, że jest to film dla dzieci... bullshit. Wręcz przeciwnie, dzieci takie filmy beda omijac szerokim lukiem, oni wola filmy typu Pila 10 lub Wampiry vs Zombie Lesbian Stripers, niz "bajeczke" na której nie bylo dane im sie wychowac, bo za czasow polni 1 nie bylo ich jeszcze na swiecie. Natomiast ci co ogladali za swego czasy anime na tym kanale, napewno podejda do tego filmu na luzie i beda chcieli go obejzec, chociazby z sentymentu do anime z dziecinstwa
"Jeśli pochwalisz świnie to wejdze nawet na drzewo"
Mogą wystąpić spilery dalej:
Kostiumy, efekty, montaż są na bardzo dobrym poziomie, gra aktorska też bez zarzutów. Sama fabuła jak to w anime - dość prosta, ale z jajem. Szacunek dla twórców, że złapali się tak trudnego projektu i nie popsuli tego. Polecam każdemu, kto Yattamana wspomina z sentymentem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:15, 22 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałem niedawno całą klasykę filmów wojennych, czyli serię... Rambo.
Oczywiście wszystkie części to taka trochę bajka, ale naprawdę są to niesamowite filmy... Filmy, których dzisiejsze dzieciaki nie zrozumieją, to magia lat 90 i kaset VHS. Rambo I ukazuje prywatną wojne w lesie i to naprawdę jedna z najlepszych części. Dwójka jest chyba najbardziej dla mnie sentymentalna i najlepsza spośród wszystkich. Tutaj Rambo rozwala sam całą armię, noi występuje nawet drobny wątek miłosny. Trójka to kolejna świetna część, ukazując walkę w Afganistanie ze swoim porucznikiem. Jednakże trójkę postawił bym za jedynką i dwójką.
Czwórka wprawdzie nie jest zła, ale dla mnie to już nie to samo. Jakoś tak Rambo bez tych swoich włosów już mi nie pasi. Gdyby film nie powstał nic by się nie stało. A że powstał... też nie jest zły, nie jest to gniot. Całkiem ciekawa i mocno krwawa część, ale zabrakło mi tutaj choćby porucznika, który wystąpił w pierwszych trzech częściej.
Tak więc dla mnie taka jest kolejność od najlepszego:
1. Rambo II
2. Rambo
3. Rambo III
4. John Rambo
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:35, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ostatnio miałem okazję obejrzeć dwa polskie filmy.
Jutro idziemy do kina (2007)
Emitowany 1 września z oczywistych względów.
Romantyczna opowieść o maturzystach, którzy w maju 1938 roku wyruszają w dorosłość. Trzej przyjaciele Andrzej, Wacek i Jerzy są przekonani, że ich życie będzie wyjątkowe, a przyjaźń będzie trwać wiecznie. Wolno im pić, palić i spotykać się z dziewczętami. Czas beztroski i szczęśliwości kończy niespodziewanie wojna.
Powiem szczerze, że film oglądało się bardzo przyjemne, ale... skończył się strasznie nieprzewidywalnie. Sądziłem, że będzie ukazana wojna, a tutaj wraz z początkiem wojny, praktycznie był koniec filmu. Tak czy siak film polecam!
Z odzysku (2006)
Na film natrafiłem wczoraj dość późno na TVP2.
Wychowywany bez ojca 19-letni Wojtek mieszka na Śląsku. Tam świat ma szary kolor, a wśród upadłych kopalń i dzielnic nędzy trudno patrzeć z wiarą w przyszłość. Nawet miłość jest tu trudniejsza. Chłopak zakochany w starszej od siebie Katii - ukraińskiej emigrantce z dzieckiem - jest gotów zrobić wszystko, by zapewnić jej prawo legalnego pobytu w Polsce. Jednak świat nielegalnych walk bokserskich, drobnej gangsterki, odzyskiwania długów osacza go coraz mocniej.
Film może nie jakiś genialny, ale jakoś tak mnie przyciągnął, że musiałem go obejrzeć do samego końca. Koniec niesamowity i naprawdę dobry. Sam film miał momenty słabsze i gorsze. Obraz wygląda dość amatorsko, niejednokrotnie trzęsący się obraz/kamera. Tak czy siak z pewnością wart obejrzenia ten jeden raz.
14 września (wtorek) o 22:40 na TVP1 emitowana będzie pierwsza część Terminatora.
Na serię Terminator też chęć mam od dawna i chyba obejrze sobie wszystkie 4 do tej pory wydane części, a zacznę od jedynki na tvp1.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:46, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Na Halloween, stacje telewizyjne ogólnodostępne w tym roku dały nieco dupy.
Najciekawszą pozycją jak dla mnie będzie klasyk PIĄTEK 13-GO (1980) o 23:15 na TCM.
Poza tym na poloni 1, NOC NIETOPERZY, który jest ponoć gniotem. Noi w ale kino ok. 20, KRĘGOSŁUP DIABŁA.
Ciekawe czy w dolsacie uraczymy dzisiaj TCM, bo wczoraj całą dobę był Cartoon Network.
Zawsze warto też przygotować sobie zapas na dvd Ja chyba po jakiś 10-15 latach obejrzę Laleczkę Chucky.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:32, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Noi nie było wczoraj TCM'a, więc poratowałem się płytą i padło na film...
MARTWICA MÓZGU
Kod: | "Szczuro-małpa" - nowy gatunek zwierzęcia, który do Nowej Zelandii zostaje przywieziony przez jednego z zoologów, gryzie w rękę matkę głównego bohatera. Pod wpływem ukąszenia zmienia się ona w zombie i zaczyna zarażać innych mieszkańców miasteczka. Powstrzymać hordy nieumarłych może jedynie jej syn oraz jego ukochana. Jeden z najlepszych horrorów zaliczanych do gatunku "gore". W wielu krajach zyskał już status kultowego. |
Powiem tak... najbardziej pojebany, najbardziej obleśny film jaki widziałem.
Flaki, jelita, i generalnie wszystko się tam leje non-stop. Chcesz zobaczyć pieprzące się trupy? Obejrz Martwicę.
Najbardziej jednak zadziwia mnie lekkość bohaterów, film skończył sięnaprawdę... niespodziewanie.
Wrażenia - bezcenne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:45, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Czekając na sobotę (2010) PL
Kod: | "Czekając na sobotę" to dokument o nudzie na prowincji. Tam, gdzie młodym ludziom los w spadku zostawił beznadzieję i niechęć do robienia czegokolwiek poza oczekiwaniem na ten jeden dzień - na sobotę. Jak mówią bohaterowie filmu, sobota jest spełnieniem, ładowaniem akumulatorów na kolejny, monotonny tydzień, odstresowaniem się, piciem i oglądaniem w dyskotece erotycznego show. Sensem życia staje się czekanie. I szukanie kumpla, który zgodzi się w sobotę nie pić i zawieźć starym gratem na pobliską imprezę. Bo sobota jest magią, treścią i celem życia. Dotknięcie erotycznej gwiazdki z dyskoteki, nakręcenie jej występu telefonem komórkowym i oglądanie potem filmiku to tematy do rozmów na kolejny tydzień. A ci, którym nie udało się znaleźć trzeźwego w sobotę, przy piwku, w autobusowej wiacie, sączą opowieści o minionych dyskotekach, o bójkach, dziewczynach i planach, które nie sięgają dalej niż kolejna sobota. |
Do obejrzenia tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja jeszcze nie ogladalem
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:33, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Film na który czekam chyba z największą niecierpliwością już od dłuższego czasu, chyba jedyny taki film w moim życiu na którego premierę po prostu nie mogę się już doczekać i będzie to chyba film na który pierwszy raz udam się do piotrkowskiego kina w focusie.
Czarny Czwartek
Obraz jest próbą przedstawienia masakry gdyńskich robotników w grudniu 1970 roku.
Zwiastun już jest:
http://www.youtube.com/watch?v=FpChZtmlKL8
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:08, 23 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
W końcu obejrzałem film, który z tego co czytałem powinien obejrzeć każdy komu blisko do gangów, skinheadów czy szalikowców.
Film do którego jest wiele odniesień w wielu oi!oiwych piosenkach, czy też nawet Paktofonika nagrała numer o tytule filmu.
Chodzi o film Mechaniczna Pomarańcza, film który ma już 40! lat. Tak, nakręcono go w 1971 roku.
Utwory na szybko oi! w których są odniesienia do Mechanicznej Pomarańczy:
Ramzes & The Hooligans - Mechaniczna Pomarańcza
Surowa Generacja - Surowa Generacja
Bachor - Mechaniczna Pomarańcza
Horrorshow - Durango 95
Skunx - Ludovico
Skunx - Clockwork Orange
A co do samego filmu. Film był inny niż przypuszczałem... skończył się w ciekawym momencie, ciekawi mnie co by było dalej, ale chyba o to chodzi. Myślałem, że będzie bardzo brutalnie, ale było tak tylko przez pierwszą godzinę.
Inspiracje filmem widać było kiedyś wśród kibiców oraz skinheadów (oi! i narodowców głównie). Film opowiada o czteroosobowej paczce, na wzór ekipy wandali. Ich rozrywka nie polega na walce z równymi sobie, lecz na brutalnych napadach na dużo słabszych. Gwałcą i psują co tylko mogą... W końcu musiało się to źle skończyć. Główny bohater Alex trafia do paki na 14 lat za morderstwo i gwałt. Tam dostaje propozycje nowoczesnej terapii, która trwa 2 tygodnie i po niej wyjdzie z paki i stanie się dobrym człowiekiem.
Brzmi śmieszne? Co mogło porwać kiboli i skinów w takim filmie?
Film był inspirujący dla kiboli i chuliganów w zasadzie tylko przez pierwszą godzinę, potem główny bohater z wandala staje się przykładem dobrego człowieka, który nadstawia drugi policzek. Film jest dla ludzi myślących, można odnaleźć w nim naprawdę wiele. Autor udowadnia nam, że nie warto być złym, gdyż to zło wraca do Ciebie.
Wbrew wszystkiemu, film stał się również kultowym filmem dla chuliganów, którzy nie mają zamiaru się resocjalizować. Jakie? Otóż w chuligańskim życiu trzeba postępować według zasad... Wtedy kumple się od Ciebie nie odwrócą, a wrogowie nie zmieszają cię z błotem. Lej po pysku, ale tylko tych, którzy ciebie też leją. W ekipie staraj się nie wywyższać, nie bądź wodzem, zdobądź szacunek, szanuj swoich, szanuj nawet wrogów.
Bezwględność bandy Alexa, a także styl życia głównego bohatera zanim trafił do paki. Awantury, seks, szlajanie się z kumplami, wagary. Chuligani i skini mogli się z tym utożsamiać.
Warto zwrócić uwagę na muzykę. Wandale słuchają dziewiątej symfonii Beethovena. Dzisiejszym fanom techno czy rapi, może się to wydawać mało chuligańskie. Dziś w filmie stwarza to niepowtarzalny klimat.
Naprzód, naprzód Durango 95, szybciej, szybciej - jedziemy po śmierć (...)
Użyłem sporej liczby cytatów z recenzji z miesięcznika To my Kibice! z marca 2011
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:18, 08 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Romper Stomper [1992]
Opowieść o grupie neonazistów z Melbourne. Sfrustrowani i żyjący na marginesie społeczeństwa młodzi ludzie pozostają pod wpływem cytującego z pamięci "Mein Kampf" charyzmatycznego lidera, imieniem Hando. Faszyści obierają za cel ataków szybko powiększającą się wietnamską społeczność Melbourne. Azjaci postanawiają w końcu się bronić. Otwarta konfrontacja kończy się pogromem neonazistów. Hando wraz z adiutantem Davey'em musi zniknąć z miasta. W ucieczce bojówkarzom pomaga Gabe, dziewczyna z dobrego domu, zafascynowana osobowością Hando.
Oczywiście jak każdy film o skinheadach jest to lewacki film i jak zawsze o złych ns skinach Mimo wszystko film polecam! Po prostu mega wyjebane kino! Już na początku jest taka zajebista akcja, jak z zakończenia filmu. Film jest żywy, szybki, nie ma żadnej zamuły, non-stop akcja!
http://www.youtube.com/watch?v=8B87QXaxito
Fanatyk [2001]
Bohaterem filmu jest Danny, młody amerykański nazista, paradujący po ulicach Nowego Jorku z wygoloną głową i w koszulce ze swastyką. Danny lubi bijać napotkanych żydowskich chłopaków, regularnie uczęszcza na zebrania faszystowskiej partii, w snach widzi siebie jako żołnierza Wehrmachtu itd. Na pierwszy rzut oka - normalny przypadek patologicznego antysemity. Ale jest jeden drobny szczegół - Danny sam jest Żydem.
Typowe amerykańskie kino. Zupełnie inne klimaty. Jak dla mnie film nudny. Trwa prawie 100 minut, i ostatnie pół godziny to była męczarnia. Nie polecam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fingererror
MINORS
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Przytorze
|
Wysłany: Nie 14:19, 10 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Jeż Jerzy [2011]
Cytat: | Zapomnijcie o słodkich jeżykach z jabłuszkiem na grzbiecie. W przekręconej czapeczce, śmigający między blokami na deskorolce Jerzy jest kompletnym zaprzeczeniem swojego gatunku. Uwielbia dobre bibki i niezłe maniurki (czyt. piękne kobiety). Dla niego nie ma dylematu – kupić kwiaty dla ukochanej czy butelkę piwa – słuszne rozwiązanie jest tylko jedno. Ale życie Jeża Jerzego to nie tylko przelewki – ma na pieńku z osiedlowymi skinheadami i okolicznymi Wietnamczykami, którzy chętnie zrobili by z niego kurczaka w pięciu smakach. Pewnego dnia w skomplikowany żywot Jerzego wkracza tajemniczy Profesor. Dzięki z trudem i bólem zdobytemu DNA tworzy on klona Jeża. Nowy bohater ma zastąpić swój pierwowzór i stać się Celebrytą Doskonałym. Jednak w tym kraju jest miejsce tylko dla jednego bohatera. Prawdziwy Jeż Jerzy rusza, aby odzyskać swoje dobre imię. |
Kiedy pojawiła się informacja o zrobieniu filmu z jeżem Jerzym aż zdziwiłem się i ucieszyłem się.
Powiem tak , nie jest najgorszy ani nie najlepszy.Taki sobie dobry film animowany, napakowanymi wulgaryzmami i fajnymi scenami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:40, 12 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Więzień nienawiści / American History X [1998]
Kod: | Derek Vinyard jest amerykańskim neonazistą. Swoją sympatię do rasizmu okazuje całym sobą, a przede wszystkim wytatuowana swastyką na piersi. Pewnej nocy w przypływie złości po domowej kłótni jak sie później dowiadujemy, zabija w brutalny sposób dwóch czarnoskórych młodych mężczyzn. Za rzekomo nieumyslne spowodowanie śmierci trafia na 3 lata do więzienia. Trafia do bloku dla czarnoskórych i pracuje przy sortowaniu bielizny z czarnym facetem. Obserwuje również swych białych braci, również neonazistów robiących więzienne interesy z meksykanami. Po demonstarcji swojego oburzenia i niechęci zostaje brutalnie zgwałcony przez białych nazistów. W więziennym szpitalu odwiedza go czarnoskóry dr historii, były nauczyciel Dereka i obecny jego brata Daniela. Od tej pory Derek zmienia się nie do poznania, a po wyjściu z więzienia postanawia pomóc bratu, który tak jak on zostaje czynnym neonazistą. Nie jest jednak w stanie przewidzieć wszystkiego... |
Spodziewałem się czegoś innego, lepszego po tym filmie. Kolejny film made in USA, zdecydowanie lepszy od Fanatyka, aczkolwiek bez rewelacji. Miło opowiedziana historia i w sumie fajnie się ogląda. Tutaj opowiada o kwestiach rasowych.
-----------------------
Skin [2008]
Kod: | Akcja filmu rozgrywa się w Holandii pod koniec lat 70 XX wieku. Bohaterem filmu jest nastolatek Frank Epstein, który próbuje uwolnić się od jarzma życia z ojcem (Żydem) boleśnie doświadczonym przez Holocaust w czasie wojny. Na domiar złego matka Franka umiera na raka, co potęguje frustrację chłopca. Nastolatek nie mogąc znieść takiego życia, przystępuje do lokalnej grupy skinheadów i poznaje ideologię neonazistowską. Niestety wybór ten będzie miał poważne konsekwencje w niedalekiej przyszłości. |
Kolejny dość słaby film. Rozpieszczony dzieciak... najpierw niby Ci holenderscy skini tradycjonaliści w 4/5osobowej grupie, a wśród nich murzyn, a także... anarchista, który wygląda jak baba. Taka banda brudasów. Generalnie słabizna... ale da się obejrzeć.
-------------------------------------
Made in Britain [1982]
Kod: | Trevor (Tim Roth) to szesnastoletni skinhead. Za liczne kradzieże trafia najpierw do aresztu, a potem do zakładu poprawczego. Tam zostaje mu przydzielony opiekun - Harry Parker (Eric Richard), który odkrywa, że chłopiec jest ponadprzeciętnie inteligentny. Harry za wszelką cenę próbuje przywrócić chłopca społeczeństwu, jednak jego wysiłki nie przynoszą rezultatu. |
Początek niezły, ale potem taka zamuła, że... nie obejrzałem do końca. Skończyłem po ok. 40-50 minutach. Film po prostu nudny... W ogóle co to ku.rwa miało być. Jakiś ogolony debil kirający klej z worka, który nie wie co z życie mzrobić. Tandeta, omijać z daleka.
---------------------------------
This Is England / To właśnie Anglia [2006]
Kod: | Jest rok 1983 a w szkołach akurat rozpoczynają się wakacje. Główny bohater Shaun jest szykanowanym przez rówieśników 12-letnim typem samotnika, który mieszka wraz z matką w ponurym mieście. W drodze ze szkoły trafia na grupę skinheadów, którzy okazują się być przyjaźnie nastawieni i biorą go pod swoje skrzydła. Wkrótce Shaun poznaje świat przyjęć, kobiet i modnych ubrań, a jego wzorem do naśladowania stają się koledzy z gangu. Sielska atmosfera ulega jednak zmianie z chwilą, gdy z więzienia wychodzi najstarszy członek grupy i zdeklarowany rasista. |
Film, który zapuścił nam pan gruby M. na 3 pracowniach. Niestety zjebałem z 2 pracowni, więc obejrzałem wtedy tylko jakieś 40 minut, ale o filmie nie zapomniałem i dokończyłem w domku.
No film całkiem ciekawy, chyba zaraz za Romper Stomper.
--------------------------
To chyba większość tych popularnych filmów o skinheadach. Powiem szczerze, że zdecydowanie najlepszy to Romper Stomper. Oczywiście też nie jest idealny, bo mamy tutaj skinhead girls, które wyglądają jak jakaś kupa gówno, emo, punks, etc. Poza tym skinheadzi mieszkający w jakiś squatach?
Ale tak czy siak najlepsza fabuła, non-stop akcja, fajne bijatyki, zgrabna fabuła, dobra muza i imprezka. Zresztą wystarczy zobaczyć filmik, który podałem:
http://www.youtube.com/watch?v=8B87QXaxito
Ostatnio zmieniony przez OsA dnia Wto 13:54, 12 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:30, 28 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Mrówki w gaciach (2000)
Niemiecka odpowiedź na sukces amerykańskiej komedii dla nastolatków "American Pie". Bohaterem filmu jest Florian, dziewiętnastoletni licealista, zakochany w szkolnej koleżance. Traf chce, że to ona będzie mu partnerować w szkolnym przedstawieniu. Florian jest wniebowzięty. Jego priorytetem staje się teraz przespanie z dziewczyną. W tym celu zwraca się z prośbą do kolegów...
Pierwszy raz film ten oglądałem dobrych kilka lat temu, jeszcze jako dziecko i było to... w sylwestra. Wtedy byłem wniebowzięty. Obejrzałem jednak ostatnio i już nie zrobił na mnie takiego dużego wrażenia. Parę śmiesznych momentów, sporo dłużyzn i fabuła taka sobie szczerze powiem. Może momentami za poważnie.
Parcie na tarcie (2002)
Florianowi zostały do matury już tylko 2 tygodnie. Popada jednak w nieliche tarapaty. Jego rosnące zainteresowanie płcią przeciwną pakuje go w sytuacje niewyobrażalnie wręcz krępujące. Mimo to, Flo nie może się opanować. Tym bardziej, że jego "najlepszym przyjacielem" jest.. gadający penis. Kolejna katastrofa zbliża się wielkimi krokami...
Czyli druga część Mrówek w Gaciach. Poza głównymi bohaterami, raczej nie powiązana z jedynką. Tutaj już mamy do czynienia z majstersztykiem. Owszem, gdy oglądałem go pierwszy raz również zrobił na mnie o wiele większe wrażenie, ale tutaj już mamy typową komedię, bez poważnych tematów. Nie wszystkim również podejdzie taki typ humoru. Film raczej dla młodszych. Jak oglądałem parę lat temu ze szwagrem, to tarzaliśmy się ze śmiechu. Oglądałem również niedawno i może już się nie tarzałem ze śmiechu, ale na głos się zdarzyło. Polecam! Dwójka zdecydowanie lepsza, jedynkę można odpuścić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:09, 04 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Rocky I (1976)
Ostatni raz film oglądałem jakieś 2 lata temu. Postanowiłem odświeżyć sobie całą serię Rocky i obejrzeć wszystkie sześć części. Nie muszę mówić, że film Rocky to prawdziwa klasyka i obok Rambo zawsze były to moje ulubione filmy akcji w dzieciństwie. Oglądał je chyba każdy (no próć Koka i innych tego typu wynalazków). Jak Stallone mógł napisać tak świetny scenariusz w 3 dni? W sumie niby fabuła oklepana: od zera do bohatera, ale w tym filmie wszystko nabiera takiego klimatu? A co tworzy ten świetny klimat? Bardzo fajnie opowiedziana niby prosta historia, świetna gra aktorska i przede wszystkim muzyka.
Jako dzieciak łykało się wszystko z tv jak leciało. Obecnie jako już jako tako obyty w klimatach boksu, widzę, że walka w Rockym jest nieco komiczna. Zero gardy, ot nawalanie się po mordzie i Rocky powinien paść w 1 rundzie, a tymczasem walczą do końca. Nie mniej jednak zakończenie fenomenalne. Cały film po prostu miazga! Arcydzieło!
Rocky II (1979)
Kontynuacja dzieję się tuż po zakończeniu walki z pierwszej części. Druga część ma taki sam klimat jak jedynka. Właściwie gdyby połączyć oba filmy wyszedł by jeden długi. Tak czy siak klimatycznie jest perfekcyjnie, jak w jedynca. Jednak poziomem dwójka jest nieco słabsza. Mamy parę nudnych, właściwie nic nie wnoszących, obyczajowych wątków. Sama walka, mimo iż widowiskowa, również nie zachwyca tak jak w jedynce. Bardziej przypomina wrestling.
To, co jest pokazane w Rocky 2 to nie boks, tylko jakieś mordobicie rodem z filmów b-klasy. Rocky jest przez 14 rund prany bezlitośnie po ryju (bo po co trzymać gardę), po czym pokonuje przeciwnika w jednej rundzie i ten okazuje się bardziej obity od Rocky'ego... Charakteryzatorzy przesadzili. Z tak obitą gębą, jak ma Rocky, żaden sędzia nie kontynuowałby walki, która zresztą i tak byłaby przerwana dużo wcześniej przez techniczny KO za to ciągłe obrywanie po ryju. Mimo wszystko walkę miło się ogląda, ale nie podobało mi się samo zakończenie walki. Druga część trzyma poziom jedynki, choć jest nieco słabsza. Ale Rocky to legenda! Arcydzieło nr. 2.
Rocky III (1982
Kolejna kontuacja i trzeba przyznać, że bardzo dobra kontynuacja. Mimo wszystko uważam ją za gorszą od legendarnej i zdecydowanie najlepszej jedynki. Przede wszystkim zmienił nam się nieco klimat, jest już jakoś inaczej niż w pierwszych dwóch częściach. Było również parę obczyajowych dłużyzn, które po prostu niekiedy przynudzały.
Mimo wszystko uważam, że film został bardzo dobrze zrobiony i sceariusz również był dobry. Kolejna świetna kontunuacja świetnej serii, jaką jest Rocky. Walka finałowa niezła, lepsza niż w części drugiej, mimo iż krótka. No i po raz pierwszy pojawia się motyw Eye of the tiger.
Rocky IV (1985)
Kolejny Rocky klimatem zbliżony do trójki, aczkolwiek również nieco inny. Sam wygląd Stallone'a nieco się zmienił, chłop się postarzał, muzycznie również skok do przodu i mamy sporo świetnych kawałków w filmie. I w końcu, najważniejsze - fabuła. Tym razem mamy pojedynek USA vs ZSRR. Film ma znamiona polityczne w kontekście podziału Wschód-Zachód i "zimnej wojny". Szczerze mówiąc lubię tę część, chyba nawet podobała mi się ciut bardziej od poprzedniej. Fakt, iż nie mamy tutaj praktycznie żadnych pobocznych wątków, tylko cały film BOKS!
Walka finałowa chyba jedna z lepszych, pomimo oczywiście braku realizmu, przyjemnie się to oglądało. Mimo wszystko nieco przekoloryzowany film, ale urzekł mnie prawie wszystkim. Kolejna świetna kontynuacja, którą każdy powinien obejrzeć!
Rocky V (1990)
Ta część przez wielu została okrzyknięta konkretnym niewypałem. Przyznam szczerze, że prawie w ogóle nie pamiętałem tej części, poza finalną walką. Rzeczywiście film jest zupełnie inny. Porzucono szablon z poprzednich części, gdzie Rocky trenuje i walczy na koniec filmu. Ale czy to źle? O ile pierwsze cztery razy wyszły znakomicie, to jednak był sens powtarzać schemat po raz piąty?
Przede wszystkim ciężko było coś wycisnąć z tak wyeksploatowanego tematu. Mnie mimo wszystko film się podobał. Owszem jest to najsłabsza część, ale nie jest jakaś prawdziwie gówniana. Leciutko odstaje, ale jest nadal świetna! Tak więc powiem wprost. Tą część również każdy musi obejrzeć Jak i całą serię.
Rocky Balboa (2006)
Szósta część wyszła po sporej przerwie i oglądałem ją po raz pierwszy. Podchodziłem do filmu nieco sceptycznie pamiętając nieco słabą czwartą część John Rambo. Ta część zachwyciła mnie po prostu wszystkim. Jest cudowna! Nie spodziewałem się tak genialnego filmu!
Stallone pragnie skończyć serię i tak oto powstaje 'Rocky Balboa' - podsumowanie i moim zdaniem przyzwoite zakończenie historii Włoskiego Ogiera. Jest tu wszystko za co kochaliśmy, bądź tylko lubiliśmy boks w wykonaniu Stallone'a. Zakończenie to miłe zaskoczenie dla każdego kto oglądał pozostałe części. Rocky Balboa nadal jest człowiekiem, którego każdy chce mieć za przyjaciela, jest symbolem ciepła i dążenia do realizacji swych marzeń. Nie walki bokserskie są tu najistotniejsze, lecz wewnętrzna walka i sprzątanie "piwnicy". Swoją drogą finałowa walka fenomenalna!
Z czystym symieniem po odświeżeniu serii, mogę powiedzieć, że serię Rocky powinien po prostu obejrzeć każdy chłop
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domin
MINORS
Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:07, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Przyszedł czas na Laleczkę Chucky....
Laleczka Chucky (1988)
Zdecydowanie horror mojego dzieciństwa. Pierwszą część pamiętam doskonale. Pierwszy raz film oglądałem w wieku 4-5 lat i powtarzałem seans średnio 5-10 razy w roku, z racji tego, iż miałem film na kasecie VHS. Dodam, że w wieku 5 lat po seansie bałem się ciemności i ogólnie łazić po domu. Psychodela straszna.
Ale wróćmy do samego filmu, który trzeba przyznać jest oryginalny. Ciało mordercy przechodzi do lalki, która ożywa i staje się psychopatycznym zabójcą. No co tu dużo mówić. Oglądając go niedawno, wiadomo że już nie wywołuje takich emocji jak 15 lat temu, ale wciąż oglądałem ten film z zachwytem. Świetnie budowane napięcie i sama postać Chucky'ego mnie rozbraja. Klasyka, klasyka i jeszcze raz klasyka!
Laleczka Chucky 2 - Powrót laleczki Chucky (1990)
Do filmu podchodziłem z dystansem, bowiem o ile jedynkę pamiętałem, o tyle tej części nigdy nie oglądałem. Druga część mnie zaskoczyła... i to pozytywnie. Zdecydowanie więcej się w niej dzieje. Nie powiem, że jest lepsza, bo jedynka to dla mnie prawdziwa klasyka i masa wspomnień. Ale po latach odkrywam dwójkę i okazuję się, że jest również git.
Oba te filmy są na podobnym poziomie, jedynka bardziej przypomina "ciężki" horror, dwójka jest już bardziej zabawna. "Powrót laleczki Chucky" To esencja niesamowicie klimatycznego kina z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Ach kiedyś to się oglądało z zapartym tchem te wypasione horrory ale założę się że wielu młodzikom ta produkcja też przypadnie do gustu.
Laleczka Chucky 3 (1991)
Dawno, dawno temu gdy jeszcze miałem te filmy na kasetach VHS byłem przekonany, że istnieją tylko dwie części Laleczki Chucky i właśnie ta, gdy Andy jest w wojsku to druga część. Filmu zupełnie nie pamiętam w przeciwieństwie do jedynki, aczkolwiek na pewno go oglądałem, bo finalną akcję w wesołym miasteczku przypominam sobie.
Ta część to kolejny majstersztyk. Świetna seria, polecam i ten filmik, świetny klimat. Mimo wszystko film jest nieco inny od poprzednich, również może wydawać się nieco schematyczny. Film ogląda się przyjemnie, kolejna znakomita część.
Laleczka Chucky 4 - Narzeczona laleczki Chucky (1998)
Przede wszystkim po trzeciej części trzeba postawić kropkę. Można by powiedzieć, że jest to zamknięta trylogia. Mamy jednak część czwartą, która jest zupełnie inna. Przede wszystkim jest to komediowy horror z dużą dawką czarnego humoru. Spodziewałem się dużego gniotu, a jak wyszło?
Chucky jest tu mniej 'efektowny' i bardziej 'zwyklejszy' co niestety nie wychodzi mu na dobre. W końcu Chucky zmienia image! Wygląda bardziej przerażająco. Oszpecony bliznami znów może grasować. Zdecydowanie czwórka odbiega klimatem od poprzednich, jednak zaskoczyłem się mega pozytywnie. Oczywiście uważam pierwszą trylogię za prawdziwy kult. Tutaj już mamy ot taką komedię, którą naprawdę warto obejrzeć.
Laleczka Chucky 5 - Następne pokolenie (2004)
Kolejna część jest zliżona klimatem do czwórki. Boli mnie jedynie to, że z naprawdę groźnego horroru mojego dzieciństwa, zrobili już typową komedię. W tej części naprawdę też można się nieźle pośmiać. Trochę niedorzeczne wątki ale jestem w stanie to znieść. Nadal miło się ogląda mimo, że jest kilka dziwnych scen.
Mimo, że uważam film za naprawdę niezły, to mimo wszystko stawiam go na końcu.
Generalnie całą sagę Laleczka Chucky polecam wszystkim. Pierwsze trzy części to prawdziwy horror, a jedynka dla mnie na zawsze pozostanie jednym z najcudowniejszych filmów. Część 4 i 5 to już kupa śmiechu.
Teraz po baseballowym filmie od Domina, zabieram się za Robocop, albo Powrót do przeszłości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:50, 02 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejne halloween za nami, a ja tradycyjnie już tego dnia postanowiłem obejrzeć jakiś ciekawy horror. Telewizja mnie zawiodła jak co roku, więc musiałem sam coś wybrać. Padło na film, na który miałem chrapkę od dłuższego czasu, ale... nie było kiedy. Nie będę ukrywał, że oglądanie filmów to nie jest jakaś moja pasja, bo nie kręci mnie siedzenie przed ekranem 1,5 godziny w milczeniu. Tak czy siak czasem lubię coś obejrzeć.
Noc żywych trupów (1968)
Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że film jest czarno biały, no i ma 43 lata na karku Chyba pierwsza historia o zombie w dziejach kina.
Kod: | Amerykańska rakieta, wystrzelona w kierunku planety wenus, z nieznanych przyczyn eksploduje przed osiągnięciem swojego celu. Powstała w wyniku wybuchu radiacja, dociera na ziemię i staje się przyczyną masowego zmartwychwstania nieboszczyków. W tym samym czasie, nieświadomi tego, Johnny i Barbara, zmierzają w odwiedziny na grób swojej matki. Po dotarciu na miejsce, Johnny nie jest w stanie odmówić sobie delikatnych żartów ze swojej siostry. Przypominając jej strachy z dzieciństwa, wmawia iż mężczyzna który nagle pojawił się na horyzoncie jest tu po to aby ich pożreć. Chwilę później, ku zdziwieniu brata, ów dżentelmen atakuje dziewczynę. Johnny rzuca się na pomoc lecz niestety zostaje zabity, tymczasem Barbara przerażona ucieka do samochodu, rozbijając go chwilę później. Kontynuując ucieczkę na piechotę dziewczyna, ścigana przez żywego trupa trafia do położonego na całkowitym odludzi, domu jednorodzinnego. W niedługim czasie trafi tam także czarnoskóry mężczyzna, Ben oraz pojawi się kilku innych ludzi. Wszyscy będą musieli stawić czoła coraz liczniejszym grupom zombie otaczającym domostwo. |
Film jest znakomity. Poczatek to bomba! Potem nieco spowolnienie akcji, aż na koniec bardzo mocne uderzenie, a to co podobało mi się najbardziej to... zakończenie. Zupełnie nieprzewidywalne. Chyba najlepsze zakończenie horroru jakie w życiu widziałem. Klimat masakrycznie wciąga. Klasyczna muzyka i czarno biały obraz mają w sobie to coś. Oczywiście widać parę niedociągnięć, ale dla mnie film to majstersztyk. W 10-stopniowej skali bez wahania dał bym mu 9/10.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domin
MINORS
Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:11, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
przekonałeś mnie chyba do obejrzenia tej serii o o zombie z lat 70 tych , bardzo lubie filmy o zombie to jakos podrzucę Ci pena to mi nagrasz chyba ze w necie oglądasz to sobie jakoś poradzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:15, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Mam na kompie. Pierwsze 2 części z lektorem. Trójka z napisami.
Dobra jedziemy dalej. Ten post jest kontynuacją poprzedniego, gdyż skończyłem podstawową trylogię.
Świt żywych trupów (1978)
10 lat przerwy, ale powstaje kolejna część, luźno powiązana z poprzednią.
Cytat: | iąg dalszy historii znanej z "Nocy żywych trupów". Minęło kilka dni od chwili powstania z martwych mas trupów, rzesze zombie zaczęły przejmować panowanie nad Ziemią paraliżując normalne życie. Pracownik telewizji z Pittsburgha, Stephen postanawia uciekać wraz ze swoją narzeczoną Francine. Wraz z nimi szukają ratunku dwaj specjalni funkcjonariusze policji - Roger i Peter (oddelegowani w celu ratowania pozostałych przy życiu ludzi). Razem postanawiają ukraść telewizyjny helikopter i uciec w jakieś bezpieczne miejsce. Docierają do opustoszałego centrum handlowego, gdzie mają zamiar przeczekać kryzys. Po zabarykadowaniu się wewnątrz przyjdzie im walczyć nie tylko z hordami żywych trupów, lecz także o utrzymanie zdrowia psychicznego... |
Przede wszystkim film trwa aż 2 godziny i 13 minut. To niesamowicie długo i jak się można było spodziewać jest parę dłużyzn, przeciągnięć, które spokojnie można by było sobie darować i skrócić film chociaż do 100 minut. Powiem krótko, że jest to najlepsza część trylogii wg. mnie. Najbardziej urzeka mnie ten niesamowity, apokaliptyczny klimat, który potęguje świetna ścieżka dźwiękowa. Do tego dobre aktorstwo, świetne efekty gore, fabuła i niebanalne przesłanie- "Lubili tu przychodzić za życia"- mówi jeden z głównych bohaterów.Tutaj to nie zombie same w sobie są naszym najgorszym wrogiem, ale nasza ludzka głupota. Dodam jeszcze, że film ma również momenty humorystyczne. Zdecydowany numer 1! Świetny!
Dzień żywych trupów (1985)
I ostatnia część głównego cyklu.
Cytat: | Jedna z ostatnich resztek społeczeństwa ukrywa się głęboko pod ziemią w bezpiecznym bunkrze. Grupa złożona głównie z naukowców i żołnierzy poszukuje lekarstwa oraz sposobu walki z umarłymi. Kapitan Rhodes ma już dość czekania - chce przejąć kontrolę nad bazą, zakończyć eksperymenty doktora Logana, pozabijać wszystkich zombie i wynosić się z tamtąd. Sarah przekonuje go, że potrzebują więcej czasu. Rhodes nie daje za wygraną i postanawia przyjrzeć się bliżej pracy naukowców. Ku swemu przerażeniu odkrywa, że Logan próbuje "oswoić" zombie, którego sam nazywa "Bub", uważając, że po części są oni jeszcze ludźmi. Logan zabija swoich pomocników, a nasi bohaterowie są w pułapce - osaczeni przez hordy zombi oraz szaleńca, który uważa, że jest w stanie ich kontrolować. |
Zdecydowanie najbardziej krwawa część i już nieco inna część, gdyż motyw 'walki' z zombie jest właściwie tylko w ostatniej części filmu. Film początkowo nieco zamula, ale ma mocną końcówkę. Film bardzo przyzwoity, jednak ustępuje dwom poprzednim częścią.
Generalnie sytuacja dotycząca filmów wygląda tak:
stara trylogia Romero:
Noc żywych trupów 1968
Świt żywych trupów 1978
Dzień żywych trupów 1985
nowa trylogia Romero:
Ziemia żywych trupów 2005
Kroniki żywych trupów 2007
Survival of the Dead 2009
remake starej trylogii:
Noc żywych trupów 1990
Świt żywych trupów 2004
Dzień żywych trupów 2008
Ja mimo wszystko teraz nie wiem jeszcze jza jaki klasyk z XX wieku by się tu teraz wziąć. Nikoniecznie horror. Może ktoś coś poleci?
Tak poza tym to zamierzam obejrzeć też 'Powrót żywych trupów'. Pamiętam, że oglądałem kiedyś na ale kino i wywarł na mnie chyba jeszcze większe wrażenie niż trylogia Romero.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OsA
!!! MVP !!!
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 11643
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:36, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Powrót żywych trupów (1985)
Z filmem po raz pierwszy spotkałem się ze 2-3 lata temu na kanale 'Ale Kino' i bardzo mi się spodobał. Niedawno odświeżyłem sobie obraz.
Dym wydobywający się z komina krematorium położonego obok cmentarza zamienia się w gaz i wraz z deszczem spada na teren cmentarza powodując ożycie pochowanych zwłok. Trupy wstają z grobów i są głodne. Ich pożywieniem są ludzkie mózgi.
Film jest fenomenalny. Zupełnie inny od serii 'nocy żywych trupów'. Tutaj trupy potrafią mówiąc i co jeszcze lepsze... biegać! Poza tym wiadomo, wiek filmu krótki, więc i charakteryzacja o wiele lepsza. Fabuła również prosta, ale wciągająca. Jest to jest taki rodzaj filmu który jest tak głupi że aż piękny. Polecam, jeśli lubicie zombiaki.
Powrót żywych trupów II (1988)
Luźna kontunuacja jedynki.
Do dwójki podchodziłem z dużym dystansem, jednak film również bardzo mi się spodobał. W moim odczuciu dorównuje jedynce. Jest humor, świetna charakteryzacja i ... fabuła. Mamy oryginlnie. Odizolowane miasto i wszędzie truposze. Akcja w końcu nie dzieje się w jednym miejscu. No i przede wszystkim gra zajebista laska, w której się zakochałem od pierwszego wejrzenia. Świetny komedio-horror. Udana kontynuacja jedynki!
Powrót żywych trupów III (1993)
ŚWIETNA CZĘŚĆ! Zupełnie inna, zupełnie inny klimat, ale co za fabuła, co za rozwój sytuacji. Nie wiem czy nie pokusić się o stwierdzenie, że to najlepsza część cyklu. W zasadzie ten film to... ciekawy dramat o sile miłości.
Po raz pierwszy nie jest to komedio-horror, a czysty horror z elementem love story. Film odłącza się od poprzedników fabułą, która wreszcie jest znacznie zmieniona i ciekawsza. Ogólnie klimat jest świetny, bardzo mroczny co jest dużym plusem tego filmu. Wrażenie mogą robić dobrze zrealizowane sceny gore. Naprawdę gorąco polecam!
Powrót żywych trupów IV - Necropolis (2005)
No cóż... po tylu latach czego się można było spodziewać. Zdecydowanie nie ten klimat, film zdecydowanie słabszy, widać że nowszy, widać że mniejszy budżet, widać że chciano zarobić na tym tytule, widać że dla kasy. Ale nie jest aż tak źle. Początek całkiem całkiem, potem zamuła, gdzie prawie przysypiałem, aż w końcu zaczęła się akcja, którą oglądałem z zapartym tchem aż do samego końca.
Tutaj zombie stały się nadzwyczaj podatne na ołów. Przedtem były niemalże niezniszczalne a tutaj padają od kilku strzałów w klatkę piersiową. Film generalnie nieco słaby, zupełnie niepotrzebnie nakręcony, bo mieliśmy wspaniałą trylogię.
Powrót żywych trupów V - Rave to the Grave (2005)
Ciekawostka jest taka, że film był kręcony w tym samym czasie co część 4 i jest to jakby bezpośrednia kontynuacja czwórki... i no właśnie. Absurd goni absurd. Bohaterowie nie wiedzą nic o zombiakach, chociaż w poprzedniej części rozwalali hordy zombie. O ile poprzednia część nie była AŻ tak zła, to "Rave To the Grave" to porażka.
Reżyser zdecydował się tym razem "powrócić do korzeni" tworząc horror/komedię. Niestety, kompletnie mu się to nie udało. Filmowi brakuje tego genialnego klimatu z pierwszej części, z kolei poziom humoru sięga dna. Film da się obejrzeć, ale jest bez polotu. Dla maniaków.
Podsumowując powiem tak. Podstawowa trylogia 1-3 to są filmy, które po prostu trzeba zobaczyć, bo są genialne. Natomiast części 4-5 da się obejrzeć, ale z podstawową klasyczną trylogią mają niewiele wspólnego i generalnie można sobie odpuścić, chyba że ktoś się zawziął (jak ja) i chce obejrzeć całą serię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|